Co znaczy “mieć czas dla siebie” kiedy jesteś mamą?
Mamy pytane o to, czego brakuje im najbardziej, odpowiadają, że poza snem (oczywiście!) jest to właśnie czas dla siebie.
Na pewno brak tego czasu dla siebie najbardziej doskwiera mamom najmłodszych dzieci. Pierwsze lata naszych pociech bywają pod tym względem trudne, a już przy maleństwach dopiero co urodzonych, o chwili dla siebie można zapomnieć. No właśnie, czy można zapomnieć? Czy może jednak lepiej się o tę chwilę postarać?
Uwaga! Pułapka totalnego oddania się macierzyństwu.
W pułapkę taką najczęściej wpadają mamy pierwszego dziecka. Choć przy kolejnych też się zdarza.
A przebiega to tak: na świecie pojawia się ten malutki człowiek. Taki ciupeńki, bezbronny, nieporadny. Mama jest w tym maleństwie zakochana. Ile to razy zamiast sama spać, po prostu patrzy jak śpi jej mały aniołek. Maluszek niby tylko śpi i je, ale liczba czynności do wykonania przy nim w ciągu dnia jest niezliczona. Nakarmić, odbić, ululać, przewinąć, posmarować, przytulić, zabrać na spacer, wykąpać, pomasować, nakarmić, odbić… i tak całe dnie… A przy okazji pranie, suszenie, wyparzanie butelek, smoczków, odciąganie mleka, zrobienie czegoś wokół domu.
A przecież jeszcze parę tygodni temu, ta sama mama była aktywną zawodowo kobietą, podejmowała ważne decyzje przed pójściem na macierzyński, odbywała ostatnie spotkania z klientami, chodziła na jogę, spotykała się z przyjaciółką na kawę, spacerowała po lesie, oglądała wieczorem filmy, nakładała sobie maseczkę na twarz, była u kosmetyczki…
I nagle, bez ostrzeżenia, z opcji JA przechodzi w opcję NIE MA MNIE, JEST DZIECKO.
Prędzej czy póżniej, przestanie jej się to podobać. Prędzej czy później pojawi się zmęczenie, monotonia, frustracja. Dlatego warto w porę zadbać nie tylko o dziecko, ale też o siebie samą.
Nadal jesteś ważna. Twoje potrzeby też.
Często powtarzane hasło “szczęśliwa mama to szczęsliwe dziecko” niesie ze sobą wiele prawdy. Zaspokajanie potrzeb maluszka (ale też starszego dziecka) jest oczywiście ważne, ale nie oznacza, że o sobie mamy już zupełnie zapomnieć.
Brak snu, wątpliwości, mnóstwo mini-decyzji do podjęcia, a przede wszystkim poczucie ogromnej odpowiedzialności za małego człowieka powodują, że od samego początku bycia mamą czujesz się wykończona.
Zapominanie o sobie na dłuższą metę zwyczajnie nie działa. Bo zaspokojone potrzeby matki, wpływają na jej spokój i zadowolenie z życia, a niezaspokojone przeradzają się w żal i frustrację. Nieprzyjemne emocje, pojawiające się w wyniku zaniedbywania swoich potrzeb mogą, niestety, przekładać się na podejście i zachowania wobec dziecka.
“Dorosły którego potrzeby są zaspokajane, potrafi w pełni budować relacje z własnym dzieckiem.” (cytat pochodzi z tego artykułu).
Dlatego tak ważne, żeby tego czasu dla siebie jednak szukać. Próbuj, sprawdzaj, zaczynaj po troszeczku. Ale nie zapominaj o sobie.
Znajdź czas dla siebie.
Pewnie, że to nie jest łatwe. Powodów, dla których odstawiamy swoje potrzeby na dalszy plan jest mnóstwo. Natłok obowiązków, poczucie winy, a czasem też nieefektywne wykorzystanie czasu (no bo ileż to razy, zamiast odpocząć w czasie drzemki dziecka, zabieramy się za sprzątanie/pranie/prasowanie?…)
A tymczasem czas dla siebie to nie powinno być jakieś dobro luksusowe, to powinien być obowiązek!
Nie musi to być od razu dzień w spa, lunch z koleżanką czy wyprawa na Islandię. Kiedy dziecko jest malutkie, można ładować baterie zaczynając od naprawdę drobnych momentów. Niech to będzie kawa wypita bez oglądania się na brudną kuchnię i wyrzutów sumienia z tym związanych. Albo zamknięcie się w łazience/ na balkonie i wzięcie paru głębokich oddechów. Może postanowienie czytania paru stron książki każdego dnia. Te drobne przyjemności z czasem, kiedy dziecko będzie stawało się coraz bardziej samodzilne, też będą mogły się zmieniać.
Każdy ma inne potrzeby. Znajdź swój czas dla siebie.
Zauważając swoje potrzeby i nie ignorując ich, dbamy przecież o swoje zdrowie psychiczne. To jest szalenie ważne. Dlatego zawsze będę głośno zachęcać wszystkie mamy – zatrzymaj się, wycisz, zapytaj sama siebie czego ci potrzeba. Bo czasem o zadanie tego pytania właśnie chodzi (pisałam o tym więcej TUTAJ). Czego mi samej potrzeba? O co mi chodzi? Dlaczego jestem taka wkurzona/przygnębiona/zła? Czego mi aktualnie brakuje? Uwierz mi, że poszukanie odpowiedzi pomoże znaleźć rozwiązanie.
Dla każdej mamy czas dla siebie, to ile go potrzebuje i jak go spędza, może być czymś innym. Ale jedno jest pewne – drobne przyjemności, serwowane sobie każdego dnia, sprawiają, że czujemy się o niebo lepiej. Łatwiej wtedy o spokój i opanowanie. Wraca poczucie, że my też jesteśmy ważne i że dbając o siebie, tak naprawdę, dbamy o całą rodzinę. Nie bójmy się wykonać tych drobnych kroczków do spokojniejszej codzienności.
Autorem zdjęcia jest Annie Spratt, a pochodzi ono z unsplash.com