XXI wiek, czyli stres, pośpiech, pogubienie.

Czasy, w których żyjemy są wymagające. Wewnętrzny spokój to coś, o czym niektórzy mogą tylko pomarzyć. Mam wrażenie, że wszystko wokół pędzi. Wszyscy dokądś się spieszą. Szybkie śniadanie, szybka kawa na mieście, szybkie auta, numerki, zakupy, szybka kariera. Byle szybciej…

Czas nie mija, czas pędzi. A kto ma dzieci, ten wie, że czas rodzica pędzi jeszcze szybciej! Doba wydaje się za krótka. Tyle chcemy zrobić, tyle załatwić, tyle odhaczyć, a tu ciągle brakuje czasu. Życie na wysokich obrotach to w dzisiejszych czasach norma. Ten ciągły pośpiech niestety generuje stres. Stresujemy się nadmiarem obowiązków w pracy albo stojąc w korkach, bo znów będziemy spóźnieni. Martwimy się, bo przyjeżdża teściowa, a nie miałyśmy czasu upiec szarlotki. Stresujemy się, bo nasze dziecko się stresuje w szkole…

Szaleństwo!

Nietrudno się w tym całym pędzie pogubić.

Czym jest wewnętrzny spokój?

Dla mnie jest to pewien stan równowagi. Równowagi wewnętrznej. Jest to taki czas, kiedy moje ciało, dusza i umysł mają się dobrze.

Spokój wewnętrzny to STAN, w którym czuję się dobrze sama ze sobą, niezależnie od okoliczności zewnętrznych. Jest to STAN, w którym moja wypracowana wewnętrzna moc daje mi siłę być tu i teraz, ale też stawić czoła przeciwnościom losu. Spokój wewnętrzny to STAN, w którym mam przekonanie, że jestem w stanie poradzić sobie z wyzwaniami. A nawet jeśli coś pójdzie nie tak, to też jestem spokojna, bo przecież wiem, że nie zawsze wszystko się udaje. I to bycie w zgodzie ze sobą, z ludźmi, pogodzenie z okolicznościami to jest właśnie mój SPOKÓJ WEWNĘTRZNY.

Co ważne spokój wewnętrzny nie bierze się z bezczynności. To nie jest tak, że wystarczy nic nie robić, a spokój sam w nas zagości. Owszem, każdy ma go w sobie, ale trzeba podjąć pewne działania, aby go odnaleźć. Poszukiwanie wewnętrznego spokoju polega na podjęciu pewnego wysiłku. Świadomie pracujemy nad sobą, aby umieć ten spokój z siebie wydobyć. Pomaga w tym cisza i samotność. Aby odnaleźć w sobie spokój musimy umieć się wyciszyć, nie ulegać docierającym zewsząd bodźcom. To nie jest łatwe i jak ze wszystkim w życiu – praktyka czyni mistrza.

Co wpływa na to czy mamy go w sobie czy nie?

Jakie czynniki wpływają zatem na nasz stan emocjonalny? Co powoduje, że ten wewnętrzny spokój mamy w sobie, albo nam go brak? Myślę, że można tu mówić o czynnikach zewnętrznych i czynnikach wewnętrznych.

Do czynników zewnętrznych zaliczymy wszystko to, co dzieje się wokół nas, czyli na przykład:

  • stan naszych relacji z rodziną/przyjaciółmi
  • zdrowie
  • sytuacja w pracy/ osiągnięcia zawodowe
  • stan naszych finansów
  • na ile zaspokajamy własne potrzeby
  • aktualna sytuacja społeczno-polityczna (i to, na ile mnie ona obchodzi, jak bardzo się angażuję) itd…

A do czynników wewnętrznych zaliczyłabym:

  • stopień akceptacji siebie/ czy siebie lubię/ czy chcę sama ze sobą przebywać
  • dbanie o siebie – np. czy jestem wypoczęta/ czy zapewniam sobie odpowiednią ilość snu
  • nastawienie, z jakim zaczynam dzień
  • sposób mówienia do siebie w myślach (bycie dla siebie dobrym, umiejętność pokonania wewnętrznego krytyka)
  • wiara w siebie
  • sposób w jaki decyduję się odbierać czynniki zewnętrzne/ moje nastawienie

Cała sztuka to podjęcie świadomego wysiłku i wypracowanie sobie własnych mechanizmów radzenia sobie w przeróżnych sytuacjach. Jeśli umiemy wyciszyć się na tyle, by samemu się sobą zaopiekować, to jesteśmy na dobrej drodze do odnalezienia swojego spokoju wewnętrznego. Trzeba umieć wsłuchać się w swoje potrzeby, ale też odrzucać to, co nam nie służy.

W dzisiejszym pedzącym, hałaśliwym i jaskrawym świecie łatwo się pogubić. Dlatego dobrze mieć swoje sposoby na przywracanie wewnętrznego spokoju. Poniżej znajdziecie kilka takich, które działają u mnie.

Odnaleźć wewnętrzny spokój – moje sposoby

Aby odnaleźć wewnętrzny spokój musisz zwolnić i trochę nad sobą popracować. Haha. Łatwo powiedzieć. Ale jak to zrobić?

Dla mnie kluczem do odnalezienia swojego wewnętrznego spokoju jest zatroszczenie się o siebie. Faktycznie dobrze jest się wyciszyć i zapytać samą siebie, czego tak naprawdę mi potrzeba? Czy lepiej zrobi mi wyjście do galerii handlowej czy do lasu? Więcej szczęścia da mi obejrzenie serialu czy może herbata zaparzona w ulubionej filiżance, wypita w ciszy? Chodzi o dokonywanie dobrych wyborów. Dobrych dla Ciebie.

Sama kiedy tracę mój wewnętrzny spokój, wiem , że czas się o siebie zatroszczyć. Kiedy czuję sie przebodźcowana, szukam chwili w ciszy i samotności. Nie, nie jest mi łatwo taką chwilę znaleźć, ale próbuję. Wiem już też, jakie czynniki zewnętrzne wpływają na to, czy jestem spokojna czy nie. W miarę możliwości unikam tych, które mi przeszkadzają.

Oto kilka rozwiązań, które u mnie sprawdzają się świetnie (kolejność jest zupełnie przypadkowa):

  • Aktywność fizyczna. Zwykle zabieram się bez entuzjazmu, ale za to uwielbiam uczucie towarzyszące ukończeniu biegu (o bieganiu i jego zbawiennej mocy poczytasz TU) czy wykonaniu treningu.
  • Zdrowe odżywianie. Jasne, że lubię od czasu do czasu zjeść dobrego kebaba czy wsunąć paczkę czipsików. Ale jednak trzymanie zdrowej diety na co dzień sprawia, że mam lepsze samopoczucie (i zdanie o samej sobie ;))
  • ‘Me’ time. Pobycie samej ze sobą zawsze dobrze na mnie działa. Znalezienie w ciągu zabieganego dnia chociaż chwilki dla siebie, podsumowanie tego, co się dzieje, zaakceptowanie tego, że jest jak jest, docenienie własnych starań – to wszystko działa zbawiennie.
  • Dawanie sobie prawa do odpoczynku/ relaksu. Tak chodzi o przyzwolenie na odpoczynek. Bo jako zabiegane, wciąż zajęte, zapracowane mamy, czasami zapominamy, że to ciężka robota jest i że odpoczynek jest zwyczajnie potrzebny!
  • Względny porządek w domu. Staram sie za mocno nie świrować z tym porządkiem, po prostu lubię, gdy rzeczy mają swoje miejsce. Ale, przyznam się, że należę do tych osób, które nie potrafią osiągnąć spokoju wewnętrznego bez posprzątanych w kuchni blatów 🙂
  • Przebywanie na łonie natury. To jest sposób niezawodny! Las, góry, jezioro, park – cokolwiek, byle często i regularnie. Nawet posiedzenie w ogrodzie (bez rozpraszaczy typu telefon) działa zbawiennie na moje samopoczucie i wewnętrzny spokój.
  • Inne sposoby: porządek w relacjach/ porządek w emocjach, wdzięczność, modlitwa/ medytacja, afirmacje, pomaganie innym, dobre zarządzanie sobą w czasie, pozytywne nastawienie (o tym przeczytać możecie TU, TU lub jeszcze TU), skupianie się na tym, na co mamy wpływ zamiast użalania.

I mimo, że ten spokój tkwi w każdym z nas, to jednak nie zawsze łatwym zadaniem jest go odnaleźć. Czasem chowa się może zbyt głęboko. Zbyt dużo wysiłku kosztuje poszukiwanie go. Myślę, że doskonale pokazała to pandemia i czas przymusowego zamknięcia w domach. Zatrważające, jak wielu ludzi nie potrafiło się w tej sytuacji odnaleźć.

Spokój wewnętrzny jest nam wszystkim potrzebny, aby żyło się lepiej. Jest niezbędny dla zachowania dobrej kondycji psychicznej. Wydaje mi się, że jest konieczny, aby czuć się dobrze samemu ze sobą. Tak, aby swoje własne towarzystwo wystarczało nam do tego, by czuć się szczęśliwym człowiekiem.

Zachęcam zatem do aktywnych poszukiwań!


Wszystkie zdjęcia pochodzą z unsplash.com

Related Posts

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *