CIEPŁA KAWA I ŚWIĘTY SPOKÓJ
Jak i gdzie znajdę ten upragniony spokój?
Gdybym powiedziała Ci, że możesz mieć czas tylko dla siebie. Możesz mieć taki moment w ciągu dnia, kiedy nikt niczego nie będzie od Ciebie chciał. Możesz wypić kawę w samotności. Ba, ta kawa będzie gorąca, a w domu będzie panowała kompletna cisza. Wyobraź to sobie. Masz czas, żeby usiąść, nie spieszyć się i na spokojnie pomyśleć.
Czy to w ogóle możliwe? Czyż to nie jest codzienne marzenie każdej z nas? Czy ten moment samotności nie jest tym, czego najbardziej nam-mamom brakuje?
No dobra, wizja jest piękna, ale jak to zrobić, zapytacie…
NAJMILSZA CHWILA PORANKA
Jest to możliwe, uwierz mi. I nieważne czy masz jedno dziecko, dwoje, troje czy może więcej. Każda mama może sprawić sobie taką chwilkę samotności. Pisałam o tym sposobie w moim Poradniku, więc być może już o nim wiesz (a jeśli nie wiesz, to zapisz się na mój newsletter 🙂 Polecam!).
Pisałam tam, że jest to sposób dość kontrowersyjny, gdyż wymaga od Ciebie podjęcia pewnego wysiłku. Jeśli jesteś gotowa ów wysiłek podjąć, to już tylko krok dzieli Cię od tak bardzo upragnionego momentu spokoju z ciepłą kawą i swoimi myślami.
KRADNĘ CZAS DLA SIEBIE
Cały sekret tkwi w tym, żeby wstać wcześniej niż zwykle. Nastawić budzik tak, aby obudził nas zanim wstaną pozostali domownicy. Tak, wiem. Wczesne wstawanie nie wydaje się tym, czego któraś mama może pragnąć. Ale uwierz mi, dla tego momentu samotności, ciszy i skupienia – naprawdę warto!
Warunkiem powodzenia tego sposobu jest to, o której położysz się spać poprzedniego wieczora. Polecam stosowanie wczesnego poranka tylko wtedy, gdy masz pewność, że położyłaś się o rozsądnej porze. Siedzenie do późna, zarwana noc, a potem jeszcze zbyt wczesna pobudka mogą przynieść odwrotne do pożądanych skutki…
Dlatego wybaczcie mamy niemowląt i bardzo małych dzieci. Dla Was takie wczesne poranki mogą nie mieć zastosowania. Być może musicie jeszcze trochę na nie poczekać. Wiadomo – im mniejsze dziecko, tym przerywane spanie, nocne wstawanie i karmienie bardziej wytrącają z rytmu. Ale spokojnie. Poczekaj jeszcze trochę. Przyjdzie taki moment kiedy wszystko się unormuje, a Ty będziesz mogła pozwolić sobie na taki rodzaj luksusu, jakim jest 10-15 minut samotności z rana.
RELAKS I ORGANIZACJA W JEDNYM
Osobiście uwielbiam taki sposób rozpoczynania dnia. Jest to pewien rodzaj relaksacji. Tylko ja i moje swobodnie płynące myśli. Napawam się ciszą. Czasem włączam po cichu muzykę, ale najczęściej jednak wygrywa ta absolutna cisza. Zimą jest jeszcze ciemno, więc siedzę w ciepłych skarpetkach, opatulona miłym szlafrokiem. Wiosną czy latem już jest jasno, a za oknem koncertują ptaki. Cudowne doznania! Te kilka czy kilkanaście minut w samotności pozwala mi oczyścić głowę i zrobić w niej miejsce na spokojne i uporządkowane myśli. Uwielbiam! Mam te kilka chwil na to, żeby ułożyć sobie plan dnia, pomyśleć o nadchodzących wydarzeniach czy wykonać jakieś małe zadanie, co daje przyjemne poczucie sprawczości. Czasem po prostu sobie rozmyślam i to też jest przyjemne.
SPRÓBUJ I WYGRAJ WEWNĘTRZNY SPOKÓJ!
Ostrzegam, że początkowo nie będzie łatwo. W końcu jest to podjęcie jakiegoś wysiłku. Ale coś za coś!
Jasne, że mi też nie zawsze się chce. Nie zawsze na dźwięk budzika o 6:00 rano zrywam się w podskokach. Tak to właściwie chyba się wcale nie zdarza. Zresztą, takich wczesnych poranków nie funduję sobie codziennie. Ale nawet, kiedy jakiś wewnętrzny głos podpowiada mi, żeby jednak przewrócić się na drugi bok i zostać w łóżku, to wizja wypicia ciepłej kawy i tych kilku chwil tylko dla siebie często wygrywa. Ponadto te dni, kiedy jednak przemogę się i wstanę, są jakieś lepsze. Od samego rana czuję wtedy spokój.
Myślę, że jest to poniekąd uzależniające. Jak już spróbujesz raz czy dwa i poznasz smak tych chwil wolności, to będziesz chciała do nich wracać! Pamietaj, że gra toczy się tu o Twój własny wewnętrzny spokój! Spróbuj – uwierz mi, że warto!
Wszystkie zdjęcia w tym artykule pochodzą z unsplash.com.